AKTUALNOŚCI
Trasa wycieczki obejmowała:
- ulicę Floriańską wraz ze słynnym Barbakanem
- Kościół św. Franciszka
- Kościół Na Skałce
- rynek Starego Miasta
- Sukiennice
- Ratusz
- pomnik Adama Mickiewicza
- Kościół Mariacki
- Rydlówkę
- Wawel
- Kazimierz – dzielnicę Żydowską
- Auschwitz
- Wieliczka
Pierwszego dnia po przyjeździe do Krakowa udaliśmy się zwiedzać Wawel. Niezapomniane wrażenie wywarł na uczniach widok Krakowa z wieży Dzwonu Króla Zygmunta. Podobnie jak groby Królów Polskich i wielkich Polaków znajdujące się w Katedrze na Wawelu oraz dziedziniec i posag Smoka Wawelskiego. Z Wawelu udaliśmy się zabytkowymi ulicami Krakowa do Kościoła na Skałce, gdzie znajdują się nagrobki wielu znanych polskich artystów. Kolejnym etapem był Kazimierz, który jest miejscem niezwykłe bogatym kulturowo, co można zauważyć podczas jego zwiedzania. Oryginalna architektura oraz kultura tego miejsca wyróżnia się na tle wielu innych Polskich zabytków. To właśnie tutaj zamieszkiwali najsłynniejsi żydowscy uczeni oraz artyści, tacy jak malarze, muzycy czy poeci. Kazimierz charakteryzuje się również historycznymi i nieczęsto spotykanymi w Polsce żydowskimi knajpkami z wyśmienitymi specjałami, robionymi wedle starych żydowskich receptur, to także miejsce gdzie znajdują się ciekawe galerie, gotyckie kościoły oraz synagogi. Następnie udaliśmy się na Rynek Starego Miasta. Rynek ten słusznie słynie w Europie ze swego uroku. Jest to wyjątkowe miejsce, które brało udział w wielu historycznych wydarzeniach. Niezmiennymi od lat symbolami Krakowa, są Kościół Mariacki, renesansowe Sukiennice, Ratusz, pomnik Adama Mickiewicza, Kościół św. Wojciecha, klimatyczne kawiarenki. W drugim dniu pierwszym punktem programu naszej wycieczki było zwiedzanie kościoła pod wezwaniem św. Franciszka. W nim znaleźliśmy wiele prac Stanisława Wyspiańskiego. Zwróciliśmy uwagę przede wszystkim na monumentalny witraż -"Bóg Ojciec" znany też pod tytułem "Stań się" lub "Stworzenie Świata". Później pojechaliśmy do Kopalni Soli w Wieliczce. Do kopalni schodziliśmy starymi drewnianymi schodami. Kiedy zeszliśmy na sam dół przywitał nas pan przewodnik. Oprowadzał nas po kopalni i opowiadał historię jej powstania oraz legendę o Św. Kindze. Na szczęście w drodze powrotnej nie musieliśmy pokonywać 380 schodów do góry, ponieważ wyjechaliśmy windą. Trzeciego dnia wyruszyliśmy do Oświęcimia. Po przyjeździe na miejsce zaparkowaliśmy na parkingu niedaleko obozu. Po opuszczeniu autokaru ruszyliśmy pieszo. Przeszliśmy przez bramę na której widniał napis „ Arbeit macht frei”, czyli praca czyni wolnym. Najpierw sprawdzono nasze plecaki i telefony, po czym dostaliśmy słuchawki i krótkofalówki. Dzięki nim mogliśmy lepiej słyszeć przewodnika. Na początku zwiedzania muzeum zobaczyliśmy plac, gdzie więźniowie mieli apel trwający niekiedy kilka godzin. Potem przeszliśmy do budynku, w którym na ścianach wisiało kilka obrazów przedstawiających życie w obozie, oraz portrety niektórych więźniów. Widzieliśmy płot elektryczny otaczający Auschwitz. Następnie pani przewodniczka zaprowadziła nas do pomieszczenia w którym mogliśmy zobaczyć pozostałe po więźniach rzeczy osobiste, takie jak; okulary, buty, łyżki, walizki, talerze, ubrania oraz zdjęcia. Usłyszeliśmy historie o doktorze Mengele, który przeprowadzał okrutne eksperymenty na bliźniakach. Pokazano nam również pomieszczenie w którym spalane były zwłoki. Na koniec byliśmy w miejscach kar specjalnych czyli: „celi głodowej’, „ciemnicy”, oraz w pomieszczeniu gdzie gazowano ludzi. Ostatnim miejscem którym zobaczyliśmy w muzeum była Ściana Śmierci, gdzie rozstrzelano kilkadziesiąt tysięcy ofiar. Poznaliśmy także warunki w jakich musieli żyć więźniowie. Następnie udaliśmy się do Brzezinki obozu oddalonego o kilka kilometrów od Oświęcimia. Było tam dużo baraków i tory. Ludzi przywożono tam pociągami, a kiedy wysiadali za bramą komendant pokazywał im w którą stronę mają iść. W lewo oznaczało śmierć w prawo życie. Za warstwą drzew ukryte były pomieszczenia gazowe, w których zabijano ludzi, a następnie palono ich ciała na stosie. Byliśmy również w jednym z baraków w którym kolejny raz staraliśmy sobie wyobrazić w jakich warunkach musieli żyć więźniowie. Były w nim trzy piętrowe prycze i ściany na których podpisało się kilku turystów. Po wyjściu z muzeum udaliśmy się autobusem w stronę domu. Przyjechaliśmy pod szkołę ok. godziny 20-tej. Niestety wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Z żalem żegnaliśmy Kraków, który odcisnął w naszych sercach swój ślad. Wszyscy uczestnicy zgodnie oświadczyli, że odwiedzą go ponownie.